Suzuki Burgman 400 k7 - Nasze hobby to maxiskutery

Przejdź do treści

Suzuki Burgman 400 k7

testy
Suzuki Burgman An400 model K7



Pierwszy skuter Suzuki o pojemności 400 ccm pojawił się w salonach wiosną 1999 roku.  Został oznaczony symbolem K1. Z uwagi na dużą moc skuter wzbudzał zainteresowanie wśród oglądającej go gawiedzi.
No i jak na tamte czasy był nawet dużą nowością. Miłośnicy tej maszyny nie musieli długo czekać na face lifting tego modelu. W ostatnich miesiącach 2000 roku został zaprezentowany skuter oznaczony symbolem K2. Charakterystyczna dla tego modelu była tylna lampa do złudzenia przypominająca lampy z Mercedesa.

Dwa lata później pojawia się model K3 który dostał nowe plastiki i odmienione zegary.
Powiększona też została pojemność schowków bagażowych a silnik został doposażony we wtryskowy układ zasilania. Model ten był produkowany przez następne trzy lata, aż wreszcie Suzuki zaprezentowało nowy model oznaczony, symbolem K7.



Jeżeli ktoś twierdzi że K7 jest brzydki to w tym momencie może zakończyć lekturę tego artykułu.

Nowy model dostał od projektantów zadziorny nos, pomimo iż czasza opada łagodnie na błotnik oraz podwójne lampy dyskretnie przechodzące w kierunkowskazy. Jedyne co może zdziwić, to chromowane lusterka które pozostały niezmienione od modelu K1. Jedynym uzasadnieniem ch zastosowania, może być chromowana nakładka tłumika.



Wychwalając skuter, trudno nie zauważyć ładnych zegarów podświetlanych bursztynową łuną z wyświetlaczem LCD.



Plastiki są dobrej jakości i trudno dopatrzeć się nierównych szczelin. Na kanapę też złego słowa powiedzieć nie można a przełączniki przy kierownicy działają lekko.

A pod kanapą?
No właśnie, gdy podniesiemy ją do góry zobaczymy ponad 60 litrów przestrzeni ładunkowej która dodatkowo z uwagi na swój kształt jest łatwa do zapakowania. Swobodnie mieszczą się tam dwa dowolnie ułożone kaski integralne i zostaje jeszcze miejsce na inne pakunki.



Przestrzeń ładunkową oświetla wydajna lampka a pikanterii całości dodają jeszcze dwa małe schowki umieszczone po bokach głównego bagażnika.



Poza głównym lukiem bagażowym do dyspozycji mamy jeszcze zamykany na klucz schowek w kokpicie oraz dwa schowki z klapkami które po otworzeniu, rozsuwają się na boki.



Pora na włożenie kluczyka do stacyjki, by po jego przekręceniu, napawać oczy łagodnym, bursztynowym podświetleniem zegarów które zostały wyposażone w dwa „tripy”, termometr zamienny z wartością spalania oraz obrotomierz i prędkościomierz z całym zestawem kontrolek. Po chwili silnik zaczyna miarowo pracować na wolnych obrotach, możemy zatem rozsiąść się na wygodnej kanapie i wyruszać w trasę.

A kanapa?
Cóż, robi swoją robotę. Przy pomocy ruchomego podparcia pleców kierowcy możemy regulować odległość rąk od kierownicy oraz nóg od podparcia.



Zadowoleni będą więc kierowcy którzy w czasie jazdy lubią wyciągnięte daleko do przodu nogi. Trudno tylko zrozumieć dlaczego w wersji podstawowej zrezygnowano z oparcia dla pasażera które było dostępne we wszystkich wcześniejszych modelach.

W modelu K7 na pochwałę zasługują też hamulce. Przód został doposażony w drugą tarczę hamulcową a kombinowany układ hamowania daje duże możliwości wyczucia maszyny.



Podobnie jest z siłą nacisku na klamki która nie musi być duża, by skutecznie zatrzymać skuter.
Światła, cóż, pomimo iż narzekać nie można to niezrozumiałym jest fakt dlaczego zrezygnowano z dwóch świecących reflektorów. Gdyby jednak światła mijania nie bardzo sobie radziły, doświetlenie światłami drogowym nie pozostawia już żadnych złudzeń – światła są skuteczne. Skuteczna także okazuje się fabryczna szyba która daje należytą ochronę przed wiatrem, deszczem oraz ciszę w kasku kierowcy. Również jej kształt, rozszerzający się ku górze, wyróżnia Burgmana wśród innych maxi skuterów.
Bardzo dobrą widoczność zapewniają kierowcy lusterka, są szeroko rozstawione dzięki długim wysięgnikom. Poniekąd może to być wadą kiedy będziemy próbować się przeciskać w miejskiej dżungli.

Jeśli idzie o zawieszenie, konstruktorzy również sie spisali. Dzięki 14 calowemu kołu na przednim widelcu nie wyczuwa się uderzeń w kierownicę i nie ma efektu nurkowania. Motocykl prowadzi się pewnie i stabilnie. Trochę gorzej jest z tyłu. 13 calowe koło i duża masa tyłu skutera, nie zawsze radzi sobie dobrze na poprzecznych nierównościach, często możemy odczuć wyraźne uderzenia oparcia w kręgosłup.

Aby zachęcić was do bliższego zapoznania się z tym niemłodym ale cieszącym się wciąż dużą popularnością modelem, dodam, że projektanci nie zapomnieli o hamulcu ręcznym przydatnym w czasie parkowania na wzniesieniach.
Ponadto fabryczny immobiliser, gniazdo zapalniczki w schowku oraz podświetlenie schowka pod kanapą podnoszą na wysoki poziom walory użytkowe modelu AN400 K7.



Kończąc ten krótki opis można stwierdzić, że Burgman 400 K7 to pojazd, który poradzi sobie w trasie i w mieście.
Spora lista zalet a wśród nich duża pakowność, skuteczna szyba, bardzo dobre hamulce i nietuzinkowy kształt ‘karoserii”, wciąż plasują ten skuter w czołówce maxi skuterów.

Dane techniczne:
Silnik:                          czterosuwowy, jednocylindrowy, czterozaworowy, chłodzony cieczą, DOHC
Pojemność skokowa:      400 ccm        
Zasilanie:                     Wtrysk paliwa            
Rozrusznik:                  Elektryczny
Przeniesienie napędu:    Pasek V-Belt
Koło przód:                  Aluminowa felga 14 calowa z ogumieniem 120/80-
Koło tył:                     Aluminiowa felga 13 calowa z ogumieniem 150/70- 13
Zbiornik paliwa:            14 litrów
Długość:                     2. 265 mm
Szerokość:                  760 mm.
Wysokość:                  1400 mm
Wysokość siedzenia:     710 mm
V max (zegary):          160 km/h
V max w/g GPS:          146 km/h
Zużycie paliwa min.:     4 l/100 km
Zużycie paliwa maks:    4.6l/100 km
Serwis:                        co 6000 km






Redakcja MaxiSkutery.pl dziękuje czytelnikowi za nadesłanie testu swojej maszyny okraszony pięknymi zdjęciami.

Wróć do spisu treści